Biwakowy pełen przygód!

Pwd. Jakub Papuga

Zakończyła się nasza wyprawa na Wykus. Powiedzieć, że było surowo ale, klimatycznie i wspaniale, to nic nie powiedzieć. Naładowaliśmy baterie wyczerpane tygodniami nauki i pracy.

Codzienne obcowanie z przyrodą i „walka o przetrwanie” dawały nam mnóstwo wrażeń i pozytywnych emocji. Tutaj na Wykusie wszystko ma inny wymiar i znaczenie. Jak wiele działań trzeba podjąć żeby coś ugotować czy po poprostu się umyć. Począwszy od czerpania wody ze źródełka oddalonego o 300 metrów gdzie trzeba się było sporo namęczyć aby napełnić baniaki a skończywszy na zbieraniu drewna do ogniska i utrzymywanie ognia przez całą noc aby Ci, którzy śpią przy ognisku nie zmarzli i byli bezpieczni.

Takie rzeczy tylko na Wykusie. Przez cały czas towarzyszył nam śpiew a usmiech nie schodził z twarzy. Śpiewaliśmy podczas wędrówek i podczas zajęć na obozowisku. I taka mieliśmy w tym roku harcerska majówkę na Wykusie. Na koniec wysprzątaliśmy porządnie teren i zatarliśmy ślady naszego pobytu aby nie było wątpliwości, że biwakowali tu harcerze

MOGĄ CIĘ TAKŻE ZAINTERESOWAĆ: